Często patrzymy na liderów przez pryzmat ich osiągnięć, decyzji czy wyników. Rzadziej zastanawiamy się, co naprawdę stoi za ich sukcesem – kim są jako ludzie, jakie koszty ponieśli i jaką przeszli drogę.
W mojej pracy jako doradca spotykam się często z osobami, które zarządzają firmami, są na wysokich stanowiskach, mają dużą odpowiedzialność, a które tak naprawdę męczą się w nie swojej skórze. Często zadaje im pytanie, co doprowadziło ich do tego miejsca w życiu. Nie zawsze jednak umieją odpowiedzieć. Po głębszym zastanowieniu zaczynają mówić o tym, że są w pędzie, nie mają czasu na refleksje, że są w rolach, które nie koniecznie już im służą, że robią rzeczy, których już nie chcą robić. Realizują projekt za projektem, są w wiecznej pogoni za kolejnym sukcesem, ale też czują dużą odpowiedzialność za rodzinę i jej status finansowy. A tak naprawdę kręci ich już coś zupełnie innego, tylko jeszcze sobie nie pozwalają na te myśli i nie do końca wiedzą jak mogą to zmienić i jak inaczej może wyglądać ich życie.
Pojawiają się frustracje, brak poczucia sensu, poczucie osamotnienia w podejmowaniu trudnych decyzji. Wyobrażacie sobie pracę z takim liderem/liderką?
Przecież jeśli nie potrafimy być autentyczni wobec siebie, szczerzy przed samym sobą, prawdziwi w tym jacy jesteśmy, to trudno, abyśmy byli autentyczni wobec innych.
Autentyczność to fundament, który pozwala liderowi nie tylko rozwijać siebie, ale też inspirować innych i kreować środowisko pracy, w którym ludzie mogą być po prostu prawdziwi, mogą działać z pasją, zaangażowaniem i spokojem w sercu.
Sama byłam kiedyś liderką, która funkcjonowała w trybie ciągłego biegu, próbując nadążyć za oczekiwaniami i presją, za tym, aby być skuteczną. Wiem, jak łatwo wpaść w pułapkę działania na autopilocie, ignorując własne potrzeby i wartości. Wiem też, że wyjście z tego błędnego koła jest możliwe, ale wymaga dwóch kluczowych rzeczy: odwagi i autentyczności. Zmiana zaczyna się bowiem od decyzji, by powiedzieć „nie” dotychczasowym schematom.
Nie ma mowy o skutecznym leadershipie bez autentyczności. To dlatego autentyczność znalazła się wśród ośmiu elementów Modelu Inspirującego Przywództwa, który staram się szerzyć wśród moich klientów z myślą o rozwijaniu i szerzeniu świadomego i skutecznego przywództwa.
Ale co to właściwie znaczy być autentycznym? Poniżej przedstawiam kluczowe pytania, które każdy lider powinien sobie zadać. Szczere odpowiedzi na te pytania są swoistym przewodnikiem do rozwoju tej ważnej kompetencji.
- Kim jestem? Czy wiem, co jest moją pasją i co sprawia mi radość?
- Czy podejmuję decyzje w zgodzie ze swoimi wartościami? Czy to, co robię, odzwierciedla to, w co wierzę?
- Czy mam odwagę mówić o swoich emocjach? Czy mam odwagę pokazać słabość?
- Czy jestem gotowa/gotowy podjąć trudne tematy, nawet jeśli nie są wygodne?
- Czy komunikuję się transparentnie? Czy mówię to co myślę?
- Czy jestem prawdziwą wersją siebie, czy wciąż gram jakąś rolę?
Autentyczność w praktyce to otwarta i transparentna komunikacja, szczerość i odwaga do przyznania się do własnych emocji. Mówienie wprost o ważnych rzeczach (sukcesach i porażkach) zamiast unikania problemów lub udawania, że ich nie ma. Podejmowanie decyzji zgodnie z wartościami, nie ocenianie innych, bycie sobą bez wchodzenia w role firmowe. Mówienie ludziom nie tego, co chcą usłyszeć, ale tego, jak dana sytuacja wygląda naprawdę.
Autentyczność to proces – nieustanna praca nad sobą i swoimi przekonaniami. Ale warto tę drogę podjąć, bo właśnie ona prowadzi do prawdziwego przywództwa. Lider, który jest autentyczny, ma odwagę wprowadzać zmiany, które wpływają na trwały rozwój zarówno ludzi, jak i organizacji.
Autentyczność to nie chwilowy trend. To fundament inspirującego – i co za tym idzie – skutecznego przywództwa w nowej erze biznesu. Bycie autentycznym buduje zaufanie, co przekłada się na większą lojalność pracowników i klientów. Dzięki zdobytemu wśród swoich ludzi zaufaniu liderzy wiedzą więcej, bo ludzie nie boją się przy nich mówić tego, co widzą i co czują. Tacy liderzy podejmują bardziej trafne decyzje. W rezultacie nie tylko osiągają sukcesy finansowe, ale również budują firmy, które inspirują innych.
Życzę Ci, abyś właśnie takim przywódcą był(a)! Czas już zmienić ten stary, skostniały system biznesowy, który, niestety, jest jeszcze widoczny w wielu firmach. Ale – ku mojej radości – jest coraz więcej świadomych osób na szczycie, które widzą potrzebę zmiany i otwierają się na nowe doświadczenia.
Czas na życie i pracę w radości, spełnieniu, ekscytacji i poczuciu sensu!